« NowszeListaStarsze »

1635 – 28.12.2021
Canon EOS RP @35mm » f/2.2, 1/60s, ISO 2500

Nie bardzo miałam pomysł na dzisiejszą fotę. Tzn. fotę jak fotę, ale taką, do której można by jeszcze coś sensownego napisać. To w sumie ciekawe doświadczenie – na tookapicu można zawsze było wrzucić "streak pic" – czyli fota byleczego podtrzymująca ciąg. A tak "u siebie" z ambicją codziennego przekazu słownego już jest gorzej ;-)

Przez ostatnie 2.5 miesiąca robię taki kurs/przewodnik "Droga artysty" – generalnie ma prowadzić do tego, że człowiek jest bardziej kreatywny i pozwala sobie na różne "głupoty" ;-) No i codziennie zapisuje 3 strony (co u mnie zaowocowało jakąś szaloną ilością piór wiecznych :D). Na każdy tydzień są jakieś zadania do wykonania, a w którymś niedawnym było "wywołaj zapach, który lubisz". Swoją drogą jakimś dziwnym trafem wiele z tych zadań robiłam ciut wcześniej, niektóre nawet przed zaczęciem kursu.

Wtedy na bieżąco zapalałam sobie kadzidełka przywiezione z Nepalu – w tym konkretnym zapachu tego kraju, który jest dosłownie wszędzie i nieodzownie kojarzy mi się z podróżą. Teraz dorzuciłam do tego jeszcze palo santo i białą szałwię. Te zapachy kojarzą mi się ze spokojem i harmonią. Mam wrażenie, że mój człowiek z automatu zwalnia gdzieś tam w środku, niezależnie od tego co się dzieje.

W ogóle to jest fajne, jak taka drobna rzecz jak zapach, może tak bardzo zmienić nasz nastrój i nasze myśli. Trzeba mieć serce z kamienia, żeby nie zmięknąć na zapach kawy ze świeżo otwartej paczki, obranych dopiero co mandarynek, perfum z próbki pieczołowicie przechowywanej w liceum, które się udało kupić po latach, ulubionego olejku do kąpieli, świeżo upieczonego chleba, swieżych kwiatów, letniego wiatru znad morza, dojrzałych truskawek, jeziora o zachodzie słońca... Trochę zaleciało (sic!) "Amelią", ale cóż...

...i trochę się rozmarzyłam na myśl o tych truskawkach :D

« NowszeListaStarsze »