« NowszeListaStarsze »

1702 – 05.03.2022
SM-G990B @5.4mm » f/1.8, 1/25s, ISO 800

"Droga Artysty", oprócz pisania porannych stron (3 strony dziennie, codziennie), zaleca też instytucję "randek artystycznych" – spędzenia czasu ze sobą i swoją twórczością. Raz w kursie jest też zalecenie całego takiego dnia. No i to był ten mój dzień.

Zrobiłam zadanie na kurs kompozycji – napisanie piosenki inspirowanej jakimś filmem, który jest dla nas szczególny. Zdecydowałam się na "Zieloną milę" i obejrzałam ją jeszcze raz. Oczywiście wypłakałam karton chusteczek po drodze. I to nawet dosłownie skończyło się pudełko akurat w trakcie tego filmu :D

Za pierwszym podejściem do tego filmu musiałam go stopować, bo ryczałam tak, że nie byłam w stanie go oglądać. Tym razem było trochę lżej, ale i tak takie "generyczne" tematy dobra i zła, życia i śmierci ruszają bardzo. Choć zatrzymywałam raczej, żeby zapisać jakieś słowa do piosenki. No albo pójść po kolejny karton chusteczek... ;-)

Wieczorem z kolei poszłam z koleżanką do kina na "Piosenki o miłości". Niby randki mają być solo, ale ona też robi "Drogę" i jest ze mną na kursie kompozycji, a ten film był idealnie w temacie poszukiwania własnej drogi artystycznej. Całe szczęście już mnie tak nie przeczorchał emocjonalnie jak wczorajszy koncert czy "Zielona mila", bo już i tak byłam wymęczona wszystkim...

A kino Kameralne jest moim ostatnim odkryciem, bardzo fajne miejsce, dobre filmy. No i pójście tak w sobotę wieczorem na miasto jest dość ciekawym przeżyciem po tych latach (masakra, ale to już lata w liczbie mnogiej!) pandemi.

« NowszeListaStarsze »