Idzie wiosna!
Tzn. niby już dawno przyszła, tylko trochę nie było jej czuć na dworzu, nadal nie jest za ciepło, ale już jakos bardziej, te zachody poźniej, słońca więcej...
...i więcej koloru w i piórniku :D
Miałam plan super-hiper pióra na czterdziestkę, i tak sobie czasem myślę, że jakbym nie kupowała tych tanich plastikowych, to pewnie już jakieś lepsze mogłabym mieć... Ale sprawia mi tak wielką przyjemność, że mogę popisać w różnych kolorach, stylach... Że mam wybór! Że chyba wolę tak.
W ogóle nie wiem jak to się stało, że lata całe nie pisałam tak na co dzień. Niby gdzieś robiłam jakieś notatki na papierze, niby próbowałam pisać jakieś dzienniki, ale to zawsze zapalało się na krótko, i jakoś tak nie do końca.
Teraz z Drogą Artysty i porannymi stronami nie ma że boli - piszę codziennie. Każdego dnia innym piórem. Tzn powtarzają się, oczywiście, bo nie mam jeszcze 365 sztuk :D Ale już jest urozmaicenie :)
Ostatnio gdzieś widziałam filmik na youtube, gdzie pan opowiadał o tym, jakie ma kasetki na pióra. Po zdaniu "a tu trzymam moje 25 ulubionych piór" stwierdziłam, że te moje "parę" sztuk, to w ogóle nie jest warte uwagi i mogę spać spokojnie, bo wszystko u mnie "normalnie" :D