Zrobiliśmy to, zamówiliśmy obrączki =)
Generalnie rozglądaliśmy się już za nimi od jakiegoś czasu, do tego stopnia, że w pewnym momencie jedyne reklamy jakie widziałam na fejsbuku to była biżuteria :D
Szukaliśmy czegoś z tytanu, więc wszystkie sieciówki odpadły na wejście. M. znalazł niewielki zakład tu na miejscu w Katowicach, który miał ładne wzory. A jak się okazało, że pan robi jeszcze pióra... to przepadliśmy :)
Okazało się, że to jest taki prawdziwy rzemieślnik z pasją. Jak zaczęliśmy rozmawiać to skończyliśmy na zwiedzaniu zakładu, rozważaniach na temat tokarek, poopowiadał trochę o tych piórach. Z tego wszystkiego to nawet zdjęcia nie zrobiłam, choć w sumie planowałam wyjść z tej całej akcji z czymś na daily.
Jest coś magicznego w pracy ludzi z pasją. Coraz częściej świat idzie na łatwiznę, maszynowo, z Chin, byle szybciej, taniej, ciągle nowe... bo moda, bo słaba jakość, bo trzeba napędzać rynek.
I gdzieś w takich momentach są ludzie, którzy robią coś, bo po prostu lubią to robić i robią z serca.
Bardzo się cieszę, że tam trafiliśmy.
I w sumie zostawię tu namiary, a nuż komuś się przydadzą: Gabryel