« NowszeListaStarsze »

2371 – 03.01.2024
SM-G990B @5.4mm » f/1.8, 1/100s, ISO 100

Nowy Rok - nowa ja. Pierwszy raz oddałam płytki krwi :)

Były potrzebne na już i każdego pytali, a że miałam odpowiednie wyniki to się zgodziłam. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie :)

No i fakt, było to nowe doświadczenie - nie wiedziałam, że mogą drętwieć wargi od przetaczania krwi :D I mam wrażenie, że mój organizm doznał ogólnie lekkiego szoku - o ile do oddawania krwi jestem już przyzwyczajona i nawet lubię ten lekko euforyczny stan po, tak tutaj lekko mnie całość przetrąciła. No ale skąd moje biedne ciało mogło wiedzieć o co chodzi, skoro nigdy mu nie zabrano tylu płytek? ;-)

W ogóle w RCKiK tłok był taki jak na basenie 2.01 - chyba pół Katowic miało postanowienia noworoczne pomocy innym ludziom ;-) A że samo odpłytkowywanie trwa prawie godzinę, to z badaniami, czekaniem do lekarza, na fotel itp itd, wyszłam z centrum po prawie 3h. Ale za to oprócz standardowej paczki czekolad dostałam Merci ;-) To zdecydowanie ułatwiło nadrobienie kalorii zanim jeszcze przyjechałam do domu.

Jestem wdzięczna.

Jestem ogromnie wdzięczna, że na nic nie choruję i mogę być dawcą.

Za każdym razem, gdy wypełniam te 3 strony formularza, wzbiera we mnie poczucie szczęścia. Za brak leków na stałe. Za brak wypadków i operacji. Za "nie" w okienkach przy całej litanii chorób i przeciwskazań.

I mam nadzieję, że do końca zostanę po stronie dawcy.

A Ty?... sprawdzałeś/aś czy możesz oddawać? Nie chcesz spróbować? Krwi nie da się wyprodukować. A dają czekoladę i 2 dni wolnego ;-)

« NowszeListaStarsze »